fbpx

Nowa Lewica

image_intro_alt

Rok 2023 będzie zabójczy dla przedsiębiorczości

Dobiega końca rok 2022, wyjątkowo trudny czas dla wielu osób. Rosnące ceny paliwa, gazu i prądu, coraz wyższe raty kredytów, drożyzna w sklepach, to problemy, z którymi zmagali się wszyscy, a które nie ominęły również przedsiębiorców. Rząd PiS zdaje się nie przejmować tymi trudnościami i w nadchodzącym roku zamierza dołożyć przedsiębiorcom kolejnych problemów. Wzrosnąć mają stawki VAT na prąd i gaz. W pierwszym przypadku z 5% do 23%, w drugim z 0% do 23%, a to nie koniec podwyżek. Rządzący postanowili zafundować małym i średnim przedsiębiorcom rekordową podwyżkę ZUS. Politycy Lewicy już dziś alarmują, że jeśli polityka PiS się nie zmieni, a rząd nie będzie wspierał przedsiębiorców, bezrobocie może zacząć rosnąć, a kolejne firmy będą upadały.

 

"Rok 2023 budzi niepokój, przede wszystkim dla ponad 2 milionów przedsiębiorców, którzy już ten rok mieli wyjątkowo ciężki, ze względu na kryzys, ze względu na wysokie ceny energii, ceny paliw, ale rząd PiS postanowił im jeszcze dołożyć w roku 2023. Przygotowaliśmy takie trzy elementy, jak PiS dba o polskiego przedsiębiorcę, czyli o tych przedsiębiorców małych, którzy tworzą miejsca pracy dla siebie, dla swoich najbliższych, czy zatrudniają osoby z rynku, ale też dla tych przedsiębiorców średnich. Oczywiście standardowe podwyżki, czyli powroty podatku VAT na gaz i na prąd. Przecież wszyscy namacalnie wiedzą, szczególnie ci, którzy prowadzą piekarnie, cukiernie, punkty gastronomiczne, że ten VAT będzie ich wyższym kosztem, a jak wyższe koszty to albo podwyższą ceny produktów, albo będą zamykać swoje działalności, a pewnie na samym początku zwalniać ludzi. Ale co jest kuriozalne w tych trudnych czasach? Prawo i Sprawiedliwość postanowiło złupić polskich przedsiębiorców najwyższą podwyżką ZUS, który rośnie o ponad 17%. Teraz przedsiębiorcy będą musieli zapłacić, uwaga, za ZUS 1418 zł, czyli rocznie ponad 2,5 tysiąca złotych więcej" - zauważył poseł Tomasz Trela.

 

Mimo zapewnień polityków partii rządzącej, działania PiS pokazują, że ta władza nie jest przyjazna przedsiębiorcom. Obojętność na apele Lewicy, o wsparcie dla małych i średnich firm, tylko potwierdzają, że przedsiębiorcy nie są tą częścią elektoratu, na której zależy PiS. Poseł Trela zwrócił uwagę, że firmy zatrudniające 5-10 osób mimo panującej drożyzny, po podwyżkach planowanych przez PiS nie będą zatrudniały nikogo, a być może będą zmuszone zakończyć działalność, bo wzrost cen ma swoje granice i nikt nie zapłaci w małych piekarniach 10-15 zł za bochenek chleba.

 

"Apelujemy do rządzących, apelujemy do polityków Prawa i Sprawiedliwości, również z Łodzi, a mamy tutaj czterech ministrów, żeby na przedsiębiorców spojrzeć łaskawym okiem, bo to są ludzie, którzy dają miejsca pracy. Jeżeli oni przestaną dawać miejsca pracy, to bezrobocie w najbliższym czasie może pójść do góry. My nie twierdzimy, że tak będzie, ale może pójść do góry. Powinniśmy dbać o tych, którzy dzisiaj dbają o polską gospodarkę i dbają o Produkt Krajowy Brutto" - dodał poseł Trela.

 

"Te dane, to jest śmierć dla wielu małych przedsiębiorstw. To małe przedsiębiorstwa są w Polsce tą solą, która wypracowuje najwięcej przychodu narodowego. Dzisiaj zadajemy bardzo ważne pytanie, dlaczego rząd podnosi stawkę za gaz z 0 do 23%? Ta stawka przez Unię Europejską, na poziomie minimalnym, jest określona na poziomie 5%. Ten VAT, zamiast 23%, mógłby od nowego roku wynosić tylko 5%. Żyjemy dziś w czasach, gdzie pieczywo, podstawowy produkt, może stać się towarem luksusowym" - zauważył Piotr Bors.

 

Zdaniem polityków Lewicy, działania rządu doprowadzą do kolejnych upadłości małych i średnich firm, które już dziś ledwo funkcjonują w dobie wszechobecnej drożyzny i coraz wyższych opłat. Rekordowa podwyżka ZUS dla wielu firm może być przysłowiowym gwoździem do trumny.

 

"Badania BCC pokazują, że przedsiębiorcy obawiają się w przyszłym roku najbardziej dwóch rzeczy. Pierwsza to podwyżki cen mediów i energii. I to jest, a jak mówimy, od nowego roku rząd proponuje VAT 23% na gaz, a mógłby być 5%. Drugie, czego obawiają się przedsiębiorcy, to jest podwyżka podatków i ten quasi podatek, daninę, rząd już podwyższa o prawie 200 zł miesięcznie od nowego roku. Ja wiem, że kiedy się pracuje w Spółkach Skarbu Państwa, 200 zł to jest nic, ale w przypadku wielu małych, rodzinnych firm, które już dzisiaj są na granicy tego, czy zamkną się w przyszłym roku, czy nie, to to jest dużo" - dodał Piotr Bors.

 

Jak zauważyli przedstawiciele Lewicy, PKB jest w naszym kraju wypracowywane głównie przez małe i średnie firmy, tymczasem PiS dokłada im kolejnych problemów i obciążeń, utrudniając funkcjonowanie, a często wręcz zmuszając do zakończenia działalności.

Newsletter

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!
W związku z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2016/679 o ochronie danych, wyrażam zgodę na gromadzenie, przetwarzanie oraz wykorzystywanie przez Nową Lewicę przekazanych przeze mnie danych osobowych w celach informacyjnych i promocyjnych związanych z działalnością Nowej Lewicy w celach administracyjnych na użytek newslettera, w szczególności wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną newslettera oraz informacji o przedsięwzięciach organizowanych lub współorganizowanych przez Nową Lewicę, a także informacji o bieżących wydarzeniach politycznych. Czytaj dalej...

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem